wtorek, 17 maja 2022

Zagrożenia naturalne i ograniczanie ryzyka we współczesnym świecie

 Wielkie katastrofy to wielkie historie, wielkie momenty w czasie, wielkie próby dla technologii, ludzkości, społeczeństwa, rządu i szczęścia. Pięćdziesiąt lat temu prawdopodobnie prawdziwe było stwierdzenie, że nasza wiedza o wielkich katastrofach była niewielka, nie była dobrze rozwinięta ze względu na stosunkowo rzadkie zdarzenia i niezbyt użyteczna, nie była to wiedza, którą moglibyśmy wykorzystać do zmniejszenia ryzyka związanego z takimi zdarzeniami.


To już nie jest prawdą. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat nauka o klimacie wzbogaciła się o nowe dane klimatyczne, ponieważ przez dziesięciolecia starannie gromadzono dane instrumentalne, ale również wcześniejsze dziesięciolecia przyczyniły się do zrozumienia długoterminowych trendów. Obecnie możemy szczegółowo śledzić globalne temperatury powierzchni ziemi od XIX wieku i mamy bardzo dobre pojęcie o zmianach w czasie i zmienności globalnych temperatur w skali stuleci. Nieco mniej dokładny jest zapis obserwacyjny obejmujący setki tysięcy lat i coraz dokładniejsze, mgliste wyobrażenie o temperaturze powierzchni Ziemi w całej historii naszej planety.


Podobnie jest z trzęsieniami ziemi, wybuchami wulkanów i tsunami. Większość większych wersji tych wydarzeń pozostawia po sobie ślad. Czasem tym śladem jest zapis historyczny, który trzeba odnaleźć, zweryfikować, poddać krytyce pod kątem prawdziwości i w końcu dodać do mieszanki. Czasem jest to ślad geologiczny, jak wtedy, gdy linia brzegowa północno-zachodniego Pacyfiku obniża się o kilka metrów naraz, tworząc skamieniałe przybrzeżne mokradła, które można datować. Zdarzenia te są związane ze szczególnym rodzajem trzęsienia ziemi, które zdarza się średnio co kilkaset lat, a teraz mamy zapis tych zdarzeń z wielu tysięcy lat, co pozwala oszacować zagrożenie poważnymi trzęsieniami ziemi w tym regionie.


I tak dalej.


Rozwinęła się również teoria - i tak, istnieje teoria, a właściwie kilka teorii, związanych z katastrofami. Na przykład rozróżnia się zagrożenie (prawdopodobieństwo wystąpienia określonej katastrofy w określonym stopniu na określonym obszarze) i ryzyko (prawdopodobieństwo, że dana zła rzecz przytrafi się Tobie jako skutek). Jeśli mieszkasz i pracujesz w Los Angeles, zagrożenie trzęsieniem ziemi jest wysokie. Będziesz doświadczać trzęsień ziemi. Jednak ryzyko, że zginiesz w trzęsieniu ziemi, jest bardzo niskie, biorąc pod uwagę, jak wiele jest takich trzęsień. Dlaczego? Po części dlatego, że naprawdę duże trzęsienia ziemi występują rzadko i są dość zlokalizowane, a po części dlatego, że mieszkasz w domu, pracujesz w budynku i jeździsz po drogach, które spełniają specyfikacje opracowane w celu zmniejszenia ryzyka w przypadku trzęsienia ziemi. Ponadto "wiesz" (podobno), co robić, gdy zdarzy się trzęsienie ziemi. Z drugiej strony, jeśli mieszkasz w starym budynku w San Francisco, nadal możesz być zagrożony, jeśli przepisy dotyczące zagospodarowania przestrzennego nie nadążają za nauką. Jeśli mieszkasz w pobliżu poziomu morza na północno-zachodnim Pacyfiku, ryzyko trzęsienia ziemi jest naprawdę niskie, ale jeśli dojdzie do jednego z tych gigantycznych trzęsień ziemi, będziesz bardzo zagrożony. A nawet skazany na zagładę.


Ponieważ moje własne badania i zainteresowania naukowe dotyczą zmian klimatu, podnoszenia się poziomu mórz, wybuchających wulkanów, masowej śmierci z powodu chorób i tym podobnych zjawisk (katastrofy stanowią element interpunkcyjny w długoterminowym zapisie archeologicznym i ewolucyjnym), zawsze interesowały mnie książki o katastrofach. A teraz mam dla Was nową.


Książki o katastrofach ludzkich są pisane przez pisarzy interesujących się naukami ścisłymi lub historycznymi, którzy nie są naukowcami. Przytaczają oni historyczne dane o różnych katastrofach, opisując wybuch tego czy innego wulkanu, tsunami niszczące nadbrzeżne miasto itd. Ale lepsze książki są napisane przez naukowców, którzy są bardzo bezpośrednio, lub prawie bezpośrednio, zaangażowani w pracę nad zrozumieniem, dokumentowaniem i przeciwdziałaniem katastrofom.


Curbing Catastrophe: Natural Hazards and Risk Reduction in the Modern World" Timothy'ego Dixona jest jedną z takich książek. Chociaż wiedziałem o pracy Dixona ze względu na jego zaangażowanie w teledetekcję, nie znam go, więc przytoczę biogram wydawcy:


Timothy H. Dixon jest profesorem w School of Geosciences i dyrektorem Natural Hazards Network na University of South Florida w Tampie. W swoich badaniach wykorzystuje geodezję satelitarną i dane teledetekcyjne do badania trzęsień ziemi i wulkanów, osiadania i zalewania wybrzeży, wydobywania się wód gruntowych oraz ruchów lodowców. Pracował jako pilot komercyjny i nurek naukowy, prowadził badania w Laboratorium Napędu Odrzutowego NASA w Pasadenie w Kalifornii, a także był profesorem na Uniwersytecie Miami, gdzie współtworzył Centrum Zaawansowanej Teledetekcji Tropików Południowo-Wschodnich (CSTARS). Dixon był wyróżniającym się wykładowcą Amerykańskiego Stowarzyszenia Geologów Naftowych (AAPG) w latach 2006-2007. Jest również członkiem American Geophysical Union (AGU), Geological Society of America (GSA) oraz American Association for the Advancement of Science (AAAS). W 2006 r. otrzymał nagrodę GSA Best Paper Award, a w 2010 r. otrzymał nagrodę GSA Woollard Award za wybitne osiągnięcia w zakresie geofizyki.


Książka ta omawia teorię ryzyka, podstawy katastrof naturalnych, niepewność i podatność ludzi na zagrożenia. Dixon zajmuje się konkretnie Fukushimą i bardziej ogólnym problemem nieprzewidzianych zdarzeń geologicznych i elektrowni jądrowych, a także innymi aspektami tsunami (w tym problemem wybrzeża północno-zachodniego, o którym wspomniałem powyżej). Mówi o energii i globalnym ociepleniu; jego dyskusja na temat tego, co ogólnie nazywamy "czystą energią", wydała mi się nieco nieaktualna. Trafnie zauważa on, że z różnych powodów wzrost cen paliw kopalnych, który w końcu, dzięki siłom rynkowym, doprowadziłby do rozwoju źródeł energii elektrycznej i ruchu nieopartych na paliwach kopalnych, jeszcze długo nie nastąpi samoistnie. Ekolodzy, którzy zakładają, że lada moment nastąpi ogromny wzrost kosztów paliw kopalnych, prawie na pewno są w błędzie. Dixon jednak znacznie zaniża tempo, w jakim ekonomicznie opłacalna staje się np. energia słoneczna. Uruchomienie elektrowni słonecznej jest obecnie tańsze niż uruchomienie jakiejkolwiek innej elektrowni, a jednostkowy koszt energii słonecznej jest bardzo niski i szybko spada.


Dixon jest po trosze wolnorynkowcem, którym nie jestem, ale realistą. Podnosi ważne i istotne kwestie dotyczące komunikacji naukowej, opóźnień czasowych i myślenia długoterminowego, a także argumentuje, że więcej badań może przynieść istotny postęp technologiczny.


Przy okazji, dwie inne książki z tego gatunku - katastrofa badana przez ekspertów - które również polecam, to "Earthquake Time Bombs" Yeatsa oraz mniej aktualna, ale geologicznie uzasadniona "Catastrophes! Earthquakes, Tsunamis, Tornadoes, and Other Earth-Shattering Disasters autorstwa Dona Prothero.

businews.pl
itnews24.pl
itlife.pl
ofio.pl
newsweek.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zagrożenia naturalne i ograniczanie ryzyka we współczesnym świecie

 Wielkie katastrofy to wielkie historie, wielkie momenty w czasie, wielkie próby dla technologii, ludzkości, społeczeństwa, rządu i szczęści...